Wideo. „Nie jesteśmy ani za, ani przeciw prostytucji”: Mobilny zespół Poppy w Bordeaux wspiera prostytutki

W Bordeaux zespół Poppy’ego podróżuje do miejsc prostytucji w swojej mobilnej jednostce. Oparte na bezstronnym podejściu, podejście to ma na celu zapewnienie wysłuchania, opieki i wsparcia osobom zaangażowanym w prostytucję.
Silnik ciężarówki gaśnie, gdy w oddali dostrzegają dwie przyczepy kempingowe zaparkowane w odległym zakątku przedmieść Bordeaux. Tego dnia, 22 lipca, zespół składa się z Camille Escaich, koordynatorki Poppy, i Stéphane'a Desforgesa, pedagoga ds. potrzeb specjalnych. Ulica wokół nich wygląda jak opuszczony teren. „Przyjdą, jak tylko ich klientka odejdzie” – szepcze Stéphane, rozglądając się po okolicy. W międzyczasie ładuje najpotrzebniejsze rzeczy do tyłu pojazdu: prezerwatywy, lubrykanty, testy ciążowe i środki medyczne.
Członkowie tej struktury, działającej przy La Case – stowarzyszeniu medyczno-społecznym – raz w miesiącu udają się bezpośrednio do miejsc prostytucji w Bordeaux i okolicach, aby powitać prostytutki w swojej ciężarówce. Założona w 2018 roku instytucja wspiera tę grupę poprzez codzienne przyjęcia w swojej siedzibie w centrum Bordeaux. „Niektóre nie mogą do nas dotrzeć, więc my postanowiliśmy pojechać do nich ” – wyjaśnia Camille Escaich. Z tego pragnienia w 2021 roku narodziła się mobilna jednostka, która pozwala im kontynuować swoją misję: oferowanie bezwarunkowej opieki prostytutkom.
Od 13 do 84 latCały zespół Poppy – składający się z seksuologów, pracowników socjalnych i psychologów – jest przeszkolony w zakresie szybkich diagnostycznych testów orientacyjnych (TROD), które mogą wykryć HIV, kiłę, wirusowe zapalenie wątroby typu B lub C, i jest upoważniony do ogłaszania wyników.
„Kawa czy herbata?” – pyta Stéphane, wyjmując kilka filiżanek. Niewielka przestrzeń z tyłu pojazdu na czas postoju staje się miejscem intymnym i gościnnym. To właśnie tam witane są głównie kobiety, ale także mężczyźni i osoby transpłciowe. Pochodzą z różnych środowisk, mają od 13 do 84 lat, są ofiarami handlu ludźmi w celach seksualnych lub identyfikują się jako osoby świadczące usługi seksualne (SWT).
„Regularne spotkania pozwalają nam upewnić się, że wszystko idzie dobrze. Z czasem widzimy, że na nas czekają” – mówi koordynator. Bo to comiesięczne spotkanie nie ogranicza się do profilaktyki zdrowotnej. „Pozwala im odpocząć, swobodnie porozmawiać o swoich praktykach… Albo wręcz przeciwnie, o czymś zupełnie innym” – wyjaśnia Stéphane. „Tutaj wreszcie mogą się zrelaksować”.
Kara dla klientaSarah* opowiada o swoich nadchodzących wakacjach: może tydzień w Pirenejach. Potem opowiada o synu, który wyjechał do pracy do Paryża i absolutnie nie może dowiedzieć się o sytuacji swojej matki. Marie* podsumowuje swoją rzeczywistość jednym zdaniem: „Jestem sobą od 9:00 do 13:00. Poza tym mam życie towarzyskie, przyjaciół i rodzinę”.
„Robię to, żeby jeść, a nie żeby kupować Louboutina.”
W wieku 65 lat pracuje w swojej ciężarówce i od ponad czterdziestu lat jest prostytutką. Mówi wprost: „Robię to, żeby jeść, a nie kupować Louboutina”. Organizacje takie jak Poppy są dla niej niezbędne. „Oszczędzam na prezerwatywach, a o wszystko, co dotyczyło moich dokumentów emerytalnych, mogłam zapytać Camille”.
Na wzmiankę o ustawie z 2016 roku o kryminalizacji klientów reaguje wprost: „Wkurzyło nas to. Nikt nie przykłada nam noża do gardła, kiedy mamy klienta. Więc pozwólmy sobie na prostytucję! Jeśli zdecyduję się na dziesięciu facetów rano za darmo, nikt nie będzie miał nic do powiedzenia. Ale jeśli będę płacić, to będzie problem”. Robi pauzę, zaciąga się papierosem, a potem dodaje: „Uregulujcie prostytucję, wydzielcie strefy dla dziewczyn. Przynajmniej nikomu nie będziemy przeszkadzać i będziemy mogli pracować bezpiecznie”.
Z ulicy do sieciW ciągu zaledwie kilku lat członkowie Poppy zauważyli spadek prostytucji ulicznej. „Wcześniej w Bordeaux było prawie 600 osób. Dziś jest ich zaledwie około stu. Od czasu wprowadzenia ustawy z 2016 roku i epidemii COVID-19 zdaliśmy sobie sprawę, że społeczeństwo masowo inwestuje w przestrzeń cyfrową” – wyjaśnia Camille Escaich.
Aby to osiągnąć, Poppy stworzyła Rose , internetowy system interwencji, który łączy się z prawie 3000 osób rocznie. Dzięki swojemu dziennemu ośrodkowi, mobilnemu oddziałowi i systemowi online, Poppy kontynuuje swoją misję: „Nie jesteśmy ani za, ani przeciw prostytucji. Po prostu wspieramy ludzi w ich swobodnym wyborze ścieżki życiowej. Jeśli ktoś chce przestać, pomagamy mu to zrobić. Jeśli zdecyduje się kontynuować, wspieramy go, aby zminimalizować ryzyko i chronić jego zdrowie”.
*Imiona zostały zmienione .
SudOuest